Wywiad z zespołem Muzozoic

  • 27 January, 2019
  • Paweł Boroń

Musieliśmy określić styl naszej  muzyki, w związku z koniecznością wpisania odpowiednich tagów na portalach dystrybuujących muzykę w postaci elektronicznej. Wątpliwości zawarliśmy w tytule płyty, w postaci znaku zapytania. Pytanie pozostaje otwarte, każdy słuchacz może sobie na nie odpowiedzieć zgodnie ze swoim subiektywnym wyobrażeniem. Wysyłamy taki sygnał: chcesz wiedzieć czym jest „Jazock?”, posłuchaj i przekonaj się sam!” – lepiej nie da się ująć tego, co słuchaczowi proponuje zespół Muzozoic. Skąd się wzięli? Dokąd zmierzają? Zapraszamy do lektury wywiadu. 


Gdybyście mieli użyć pięciu różnych przymiotników na określenie twórczości Muzozoic, jakie byłyby to określenia?

Chcielibyśmy, aby nasza muzyka mogła być określana jako:

nieskrępowana – ponieważ nie chcemy trzymać się żadnego szablonu, dominującego klimatu muzycznego, formy jaką utwór mieć powinien – jeśli poczucie estetyki taką swobodę akurat podpowiada;

różnorodna – prawo do takiego stwierdzenia daje indywidualne podejście do tworzenia muzyki, różne inspiracje i gusta muzyczne członków zespołu, zmieniające się instrumentarium w zależności od utworu (warr guitar, syntezator gitarowy), wykorzystywanie samodzielnie wykonanych instrumentów (np. „cymbafon”, „gitara nie-basowa”);

absorbująca – co ma być zaproszeniem do słuchania naszej muzyki, zachętą do zainteresowania przyszłymi pomysłami, których wciąż jest mnóstwo;

intensywna – staramy się, by pomysły muzyczne były dopracowane, dojrzałe do odbioru, co wymaga zaangażowania zarówno podczas żmudnej pracy w studio nagrań jak i przy wykonaniu muzyki na żywo;

oszczędna – jeśli taki ascetyczny zamysł akurat ma miejsce.

Czy te same określenia towarzyszą Wam od początku istnienia Muzozoic? Czy kiedyś, gdy zaczynaliście pojawiłyby się inne?

W przeszłości można by określić projekt Muzozoic przymiotnikiem “eksperymentalny”, z powodu inspiracji serializmem i dodekafonią na początku naszych poczynań. Obecnie sądzimy, że projekt jest bardziej dojrzały, choć nadal nie stronimy od eksperymentów, np. form koncepcyjnych. Na ukończeniu jest np. muzyczny tryptyk inspirowany muzyką Krzysztofa Komedy oraz cykl nazwany roboczo „afrykańskim”.

Jak wyglądały początki Muzozoic i w jaki sposób oraz w jakim kierunku Wasz zespół ewoluował przez kolejne lata?

Muzozoic powstał z potrzeby realizacji pomysłów, które nie zaistniały w innych projektach muzycznych, w których braliśmy udział. Część muzyki powstała długo zanim narodził się sam zespół. Uznaliśmy, że możemy pogodzić nieco różniące się spojrzenia na muzykę, i że być może wyjdzie z tego coś interesu jącego. Początki były dość zaskakujące, ale jednocześnie inspirujące, ponieważ każdy z nas coś komponował i już pierwsze próby były bardzo intensywne. Gdy zobaczyliśmy ile ciekawych pomysłów się uzbierało nie było już odwrotu.

Jakie wydarzenie w Waszej historii jest dla Was jako zespołu najważniejsze?

Jeśli coś jest ważne w tworzeniu muzyki, to chyba jedną z ważniejszych rzeczy jest jej wydanie. Pierwszy - minialbum “Telepatologika” z 2016 r., zawierał najbardziej dopracowane pomysły z pierwszych miesięcy współpracy. Przez kolejne kilka lat powstały nowe utwory, jak również dopracowane zostały te starsze, niewydane jeszcze kompozycje. Pracowaliśmy również nad wykonaniem naszych dość złożonych utworów na żywo. Należałoby jeszcze wspomnieć o koncertach, które mimo że nie zawsze są jakimiś zwrotnymi momentami w historii, to jednak są takim elementem napędowym zespołu.  Aktualnie za najważniejsze wydarzenie uważamy ukazanie się naszego albumu “Jazock?” w 2018 r. Zakładamy, że będą jeszcze kolejne takie momenty. Czy było jakieś bardzo przełomowe wydarzenie? Można by wspomnieć o nominacji Muzozoic na gali Jazz Melomani w 2016 r. do nagrody w kategorii „nadzieja roku”. W ostatnim czasie ważne było również dla nas dobre przyjęcie naszej ostatniej płyty.

Z pewnością najważniejszym wydarzeniem w ostatnim czasie jest wydanie przez Was płyty „Jazock?”. Czym jest dla Was nowy album?

Z pewnością jest to dla nas ważne wydarzenie, stanowiące zamknięcie pewnego etapu związanego z ciężką i twórczą pracą oraz z ostatecznym dopracowaniem brzmienia zespołu. Album jest również dla nas okazją do zapoznania się z opinią słuchaczy na temat naszej muzyki. Finalnie pozwala też zająć się nowymi pomysłami, których sporo jest na horyzoncie. Kolejne pomysły musiały zaczekać, ale wystarczy ich już na kolejną płytę. Z biegiem czasu zmienia się nieco podejście W pewnym sensie jest to nadrobienie zaległości w ich realizacji i nakreślenie pewnych perspektyw na kolejne nagrania. W praktyce jest tak, że wydanie płyty „Jazock?” pozwoliło na zarysowanie planu kolejnego krążka.

Ta płyta to chyba poszukiwanie, prawda? Już w samym tytule zadajecie pytanie. Pytanie o co?

Na tytuł płyty wpadliśmy podczas rozmowy, gdy żartowaliśmy na temat sklasyfikowania naszej twórczości jako konkretny gatunek muzyczny. Musieliśmy określić styl naszej  muzyki, w związku z koniecznością wpisania odpowiednich tagów na portalach dystrybuujących muzykę w postaci elektronicznej. Wątpliwości zawarliśmy w tytule płyty, w postaci znaku zapytania. Pytanie pozostaje otwarte, każdy słuchacz może sobie na nie odpowiedzieć zgodnie ze swoim subiektywnym wyobrażeniem. Wysyłamy taki sygnał: chcesz wiedzieć czym jest „Jazock?”, posłuchaj i przekonaj się sam!

Długo pracowaliście nad tym krążkiem?

Rok czasu. Rok eksperymentowania. Wypróbowaliśmy różne pomysły na brzmienie, barwę, proporcje i przestrzenie między instrumentami. Niekiedy najbardziej szalone koncepcje okazywały się strzałem w dziesiątkę! Zdobyliśmy dużo doświadczenia i opracowaliśmy sporo własnych patentów. Mamy nadzieję, że praca nad kolejną płytą pójdzie szybciej.

Gdzie możemy kupić „Jazock?”

Płytę można kupić jako wydawnictwo cyfrowe w wielu popularnych serwisach zajmujących się dystrybucją muzyki: Bandcamp, Spotify, iTunes, Amazon Music, Google Music i innych. Płyty CD będą dostępne już wkrótce.

Podobno Waszym albumem zainteresowano się również poza Polską?

Zdarzają się słuchacze z bardzo odległych zakątków świata. Dużo dobrego zrobił dla nas Marcel the Drunkard – prowadzący własny kanał YouTube, który uznał że album “Jazock?” jest interesujący i wart promowania.

Z kolei Master James - artysta z Kanady, nagrał abstrakcyjną przeróbkę jednego z naszych utworów z “Jazock?”. Utwór ten zasilił większy cykl zatytułowany „Crash n' Burner – Runtime Series” obok kawałków inspirowanych twórczością takich artystów jak: Frank Zappa, Jimi Hendrix, Pat Metheny czy Dave Brubeck. Tak więc, znaleźliśmy się  w doskonałym towarzystwie!

Jak wyglądają Wasze plany koncertowe na najbliższe miesiące?

W ostatnim czasie była możliwość wysłuchania nas na koncercie na festiwalu Eklektik Fest, który odbywał się w klubie muzycznym Pamela Hard Rock Cafe w Toruniu. W najbliższym czasie mamy zaproszenie na mini festiwal w Chełmży. Będzie też możliwość usłyszenia nas w Łodzi na kolejnym festiwalu “Prog The Night” i w ramach koncertów organizowanych przez „Scenę Centrum”.


rozmawiał Paweł Boroń

fot. M. Łazarska

Wywiad z zespołem Muzozoic" data-numposts="5">

Nadchodzące wydarzenia